2 czerwca w czwartek miałam okazję być na
KCONie we Francji. Jest to festiwal muzyczny poświęcony gatunkowi muzycznemu
jakim jest K-Pop. Festiwale te odbyły się już w takich krajach jak Stany
Zjednoczone, Japonia czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ten we Francji był
pierwszym jaki miał miejsce w Europie! Jeśli jesteście zainteresowani jak było zapraszam do przeczytania tego dość obszernego posta!
To może od początku. Do Paryża
przyleciałam z tatą już we wtorek, 31 maja. Była to moja pierwsza wizyta w tym
mieście, dlatego chciałam mieć dodatkowy czas na zwiedzanie. Tego samego dnia też pojechałam pod arenę w jakiej miał się odbyć KCON. Na zdjęciu poniżej widać wejście na mój sektor!
Przechodząc do dnia
koncertu, pod halą miałam pojawić się ok. 7 rano, jednak wieczorem dowiedziałam
się, że na miejscu jest już sporo fanek, które rozłożyły namioty, aby wejść do
środka jak najwcześniej. Postanowiłam, więc, że pojedziemy tam metrem z samego
rana i koniec końców wyszło, że pod halą byłam o godzinie 6. Kiedy zobaczyłam
jak długa jest kolejka do mojego sektora (miałam bilet na płytę) nieco się
przeraziłam, ale spokojnie udałam się na jej koniec. Obok tworzyła się również
inna kolejka, na część konwencyjną. Niestety, musiałam zdecydować - wolę wziąć
udział w konwencji czy mieć lepsze miejsca na koncercie. Wybrałam drugą opcję.
Oczywiście obie rzeczy były do pogodzenia, jednak nie chciałam ryzykować.
Zapytałam się dziewczyn przede mną czy mają swoje numerki, które mówiły o
kolejności stania w kolejce jak i wchodzenia na koncert, jednak powiedziały, że
nie. Duża część osób przede mną miała już swoje, więc uznałam, że może ktoś
przyjdzie i będzie kontynuował proces 'numerowania'. Nic bardziej mylnego. W
pewnym momencie wszystkie stojące tam osoby zaczęły biec przed siebie i
powstało zamieszanie. Nie wiedziałam o co chodzi. Zauważyłam też, że część osób
z początku kolejki na płytę stoi w miejscu i jak się okazało byli to ludzie,
którzy pod halę przyszli najwcześniej. Było ich bodajże 300, a od reszty fanów
odgradzały ich barierki. Zdezorientowana pobiegłam za tłumem… W końcu okazało
się, że chodzi o zmianę kierunku kolejki, ale co zrobić kiedy tabun dziewczyn
(i nielicznych chłopców) zebrała się w kupie, jedni z numerkami, drudzy bez.
Nagle owi fani znowu zaczęli biec, tym razem próbując dołączyć do wspomnianych
300 osób najbliżej wejścia do sektora. Po chwili wszyscy wrócili do poprzedniej
'kupy'. I jak tu cokolwiek zrozumieć? W końcu jeden z organizatorów zaczął
ogarniać zgromadzone osoby i oczywiście nie zwracając uwagi na to, że obecni są
również fani zza granicy nawijał po francusku. Na szczęście udało mi się
dowiedzieć tego co trzeba od jednej Francuzki. Ustawiono barierki i zaczęto
wpuszczać do kolejki osoby zgodnie z numerami jakie dostały wcześniej z czego
wynikało, że osoby bez nich (w tym ja) miały czekać. Wszyscy powoli przesuwali
się do tyłu, żeby zrobić miejsce dla kolejnych osób wchodzących do kolejki. Po
kilkunastu minutach zaczęła się dalsza numeracja. Na szczęście byłam jedną z
pierwszych osób bez numerka, dlatego dość szybko zajęłam swoje miejsce w
kolejce z numerem 729. Brzmi strasznie, ale wbrew pozorom byłam naprawdę blisko
wejścia w porównaniu do tego co działo się potem i ile ludzie doszło do naszej
kolejki. Niestety pogoda w tym dniu nie dopisała i było bardzo chłodno, nie
wyobrażałam sobie spędzenia tam kolejnych 10 godzin, czyli do momentu
wpuszczania na halę. Tak, niby miałam swój numerek i wyznaczone miejsce, ale
bałam się, że kiedy odejdę na dłużej będę musiała iść na koniec kolejki, a
ludzi wciąż przybywało. W każdym razie przesiedziałam tam trochę czasu, bo co
innego mogłam robić. Fani wokół rozłożyli koce, wyjęli jedzenie, puszczali
muzykę i śpiewali. Prawdziwy camping! Ja jednak siedziałam na mapie Paryża,
oparta o barierkę trzęsąc się z zimna. Szczerze to jestem pełna podziwu dla
osób, które spędziły cały ten dzień z gołymi nogami i bez kurtek, a nie
brakowało takich.
W pewnym momencie pod halę podjechał van, przez co bardzo
duża część osób ruszyła ze swoich miejsc kierując się w jego stronę. Nie wiem
czy byli to artyści, którzy mieli wystąpić czy raczej ważne osobistości z
Korei, które raczej nie spowodowałyby większej ekscytacji sobą wśród fanów
koreańskiego popu. Mimo to, za każdym razem kiedy podjeżdżał czarny van
sytuacja się powtarzała i za każdym razem biegnący fani spragnieni czym prędzej
zobaczyć swojego idola zostawali przeganiani przez ochroniarzy, których nie
brakowało.
O 10:00 zaczęło się wpuszczanie na konwencję, na której miała odbyć się również mały fanmeeting z BTS. Wydarzenie odbywało się w dwóch turach, aby mogła wziąć w niej udział większa ilość fanów. Jedna trwać miała od 10:00 do 13:30, a druga od 14:00 do 17:30. Ze względu na ograniczoną ilość miejsc, kto wchodził uzależnione było od zasady 'kto pierwszy ten lepszy'. Szanse na to żeby wszyscy tam obecni wzięli udział w wydarzeniu były zerowe. Kolejka była kilometrowa! Dosłownie, nie było widać końca. Trochę szkoda mi osób, które mimo miejsc na trybunach stały tam od rana, a mimo to nie dostały się na konwencję...cóż taki los fana, niestety.
O 10:00 zaczęło się wpuszczanie na konwencję, na której miała odbyć się również mały fanmeeting z BTS. Wydarzenie odbywało się w dwóch turach, aby mogła wziąć w niej udział większa ilość fanów. Jedna trwać miała od 10:00 do 13:30, a druga od 14:00 do 17:30. Ze względu na ograniczoną ilość miejsc, kto wchodził uzależnione było od zasady 'kto pierwszy ten lepszy'. Szanse na to żeby wszyscy tam obecni wzięli udział w wydarzeniu były zerowe. Kolejka była kilometrowa! Dosłownie, nie było widać końca. Trochę szkoda mi osób, które mimo miejsc na trybunach stały tam od rana, a mimo to nie dostały się na konwencję...cóż taki los fana, niestety.
Około 11
zdecydowałam się pójść z tatą na herbatę do pobliskiej kawiarni, aby się
ogrzać. Nie wiem czy ta herbata zdziałała cuda czy po prostu się ociepliło, ale
już nie czułam tak okropnego chłodu. Kiedy wróciłam pod halę zobaczyłam, że
admini Bangtan France rozdają już swoje banery i lightsticki (a właściwie świecące
w ciemności bransoletki), więc ustawiłam się w kolejce po nie. Przygotowali
również specjalne upominki dla donatorów. To naprawdę kochane z ich strony!
Zdobyłam również banery Ft.Island, I.O.I, SHINee i taki ogólny 'KCONowy'.
Okazało się, że nie ma problemu z wyjściem z kolejki i potem wróceniem do niej,
dlatego postanowiłam przejść się i zobaczyć dokąd sięgają rzędy ludzi
ustawionych do wejść. Były naprawdę długie, co w sumie jest nieuniknione przy
tak dużej hali jak Accor Hotels Arena.
W międzyczasie podjechał kolejny van,
jednak ochroniarze szybko opanowali sytuację. Uznałam, że nic się nie stanie
jak na chwilę wrócę do hotelu, do którego przedostanie się metrem zajęło mi
może jakieś 15 minut, a przynajmniej czas zleci mi szybciej i wezmę dodatkową
bluzę. Ostatecznie miałam na sobie dwie koszulki, bluzę i dwie kurtki, a i tak
było mi zimno... Cóż, pogoda tamtego dni naprawdę nie sprzyjała.
Jakoś o godzinie 13:30 byłam z powrotem na miejscu koncertu. Ku mojemu zdziwieniu ludzie z kolejki już nie 'biwakowali' tylko wstali i bardziej się ścisnęli, mimo tego, że zostało jeszcze 4,5 godziny do wpuszczania na arenę. Przeskoczyłam przez barierki prosto w błoto, które akurat było pode mną. Na nieszczęście zaczęło jeszcze padać! Idealnie. Dodatkowo, powoli zaczynały boleć mnie nogi od stania, które były dodatkowo wymęczone przeze mnie podczas zwiedzania poprzedniego dnia. Atmosfera była naprawdę przyjemna, gdyż fani zaczęli śpiewać piosenki zarówno BTS jak i innych koreańskich zespołów. Co jakiś czas ktoś nagrywał radosny tłum na co wszyscy odpowiadali machaniem i krzykiem. Była nawet francuska telewizja! W międzyczasie poszłam na kolejną herbatkę, która jest idealnym napojem na takie dni jak tamten i naprawdę działa cuda! Kiedy wróciłam na swoje miejsce zostało dokładnie 1,5 godziny do wpuszczania. Niektóre fanki chyba za bardzo wczuły się w klimat, zaczęły śmiać się na cały głos, krzyczeć i wydawać dziwne odgłosy przez co myślałam, że głowa mi pęknie...już nie wspomnę o momencie, kiedy chłopcy z BTS zrobili live na VApp. Pisk nie do zniesienia... No dobra, to koncert, ale przesady!
Jakoś o godzinie 13:30 byłam z powrotem na miejscu koncertu. Ku mojemu zdziwieniu ludzie z kolejki już nie 'biwakowali' tylko wstali i bardziej się ścisnęli, mimo tego, że zostało jeszcze 4,5 godziny do wpuszczania na arenę. Przeskoczyłam przez barierki prosto w błoto, które akurat było pode mną. Na nieszczęście zaczęło jeszcze padać! Idealnie. Dodatkowo, powoli zaczynały boleć mnie nogi od stania, które były dodatkowo wymęczone przeze mnie podczas zwiedzania poprzedniego dnia. Atmosfera była naprawdę przyjemna, gdyż fani zaczęli śpiewać piosenki zarówno BTS jak i innych koreańskich zespołów. Co jakiś czas ktoś nagrywał radosny tłum na co wszyscy odpowiadali machaniem i krzykiem. Była nawet francuska telewizja! W międzyczasie poszłam na kolejną herbatkę, która jest idealnym napojem na takie dni jak tamten i naprawdę działa cuda! Kiedy wróciłam na swoje miejsce zostało dokładnie 1,5 godziny do wpuszczania. Niektóre fanki chyba za bardzo wczuły się w klimat, zaczęły śmiać się na cały głos, krzyczeć i wydawać dziwne odgłosy przez co myślałam, że głowa mi pęknie...już nie wspomnę o momencie, kiedy chłopcy z BTS zrobili live na VApp. Pisk nie do zniesienia... No dobra, to koncert, ale przesady!
Parę minut po 18 zaczęło się wpuszczanie na halę. To właśnie wtedy
zaczęły się największe przepychanki i napieranie na siebie z całej siły, było
dziko jak w dżungli, nie przesadzam. Każdy chciał się przepchać jak najbliżej
wejścia kiedy tylko kolejka ruszyła. Jakoś przetrwałam dochodząc do pierwszych
ochroniarzy, którzy sprawdzali czy nie wnosimy czegoś nieodpowiedniego. Po
drodze czekało nas jeszcze sprawdzanie biletów oraz tradycyjne 'obmacywanie'
znane nam z kontroli na lotnisku. Bieg do środka prezentował się mniej więcej tak...:
Tak! Nareszcie jestem w środku! Czym prędzej
pobiegłam w stronę sceny. Kiedy ją zobaczyłam oniemiałam. Była wielka, trybuny
tak samo! Poczułam tę magię i klimat koncertu! Ochroniarze kierowali nas w
wyznaczone miejsce, gdyż scena ułożona była w taką kanciastą literę 'S' (widać to na poniższym zdjęciu). Chcieli uporządkować to w taki sposób, że pierwsza 'partia' ludzi idzie pod tę
główną, pierwszą scenę, kolejni pod drugą, a reszta pod jej ostatnie
przedłużenie.
Byłam naprawdę blisko! O dziwo
stałam obok dziewczyn, które czekały pod areną całą noc. W tamtym momencie
została jakaś godzina do koncertu. Byłam taka szczęśliwa! Pomimo smrodu potu,
atmosfera była naprawdę świetna! Na ekranie były puszczane teledyski artystów,
którzy mieli wystąpić, a wszyscy śpiewali i machali swoimi lightstickami.
Powoli zbliżała się 20:00, ostatni ludzie wchodzili do hali, na płytę i na
trybuny. Nagle światło zgasło, było widać tylko morze kolorowych lightsticków.
Spod sceny wyłonił się Leeteuk, który był prowadzącym KCON w Paryżu. Wszyscy
zaczęli piszczeć i jeszcze bardziej energicznie machać tym co mają w rękach
(lightsticki, banery, flagi). Ten przywitał się z nami i zapowiedział pierwszy
występ. I właśnie w tym momencie nastąpiła pierwsza część mojego zgonu. Na
scenie pojawiło się…BTS! Tak niespodziewanie… Spróbujcie wyobrazić sobie ścisk
jaki miał miejsce w tamtym momencie. Większość włączyła nagrywanie w
telefonach, inni po prostu pchali się nie patrząc czy ktoś przed nimi stoi.
Jakaś dziewczyna z wielkim aparatem (bardzo możliwe, że była to masterka)
napierała na mnie z całej siły, a koniec końców dostałam w głowę jej
kilkunastocentymetrowym obiektywem. Cóż, zrobienie zdjęcia idolowi ponad
wszystko. Ale wracając do BTS…nie mogłam się na nich napatrzeć, mieli na sobie
ubrania, w których wcześniej byli na konwencji - czarne spodnie, białe koszule
i marynarki lub kurtki. Wszystko tak ładnie ze sobą grało i pasowało do klimatu
piosenki, którą śpiewali, mianowicie do specjalnej wersji kultowej piosenki
‘Arirang’ uważanej również za nieoficjalny hymn Korei Południowej. Nie obyło
się bez świetnej choreografii do niej! Trzymając telefon w ręku usiłowałam
nagrywać trochę snapów, jednak było to naprawdę trudne przy takich warunkach.
Jimin wyglądał jak anioł w ludzkiej postaci… przepraszam, ale nie mogłam o tym
nie wspomnieć. Nie mogłam uwierzyć, że byli tak blisko, dosłownie kilka metrów
ode mnie. Tradycyjne, koreańskie nuty w połączeniu z nowoczesną choreografią
tworzyły naprawdę niesamowitą całość, zwłaszcza w wykonaniu Bangtanów! W pewnym momencie chłopcy przenieśli się na
drugą scenę, która była już za mną. Śpiewając machali fanom na wszystkie
strony. Po chwili zaczęli kontynuować zabójczą choreografię. Na scenę wyszli
także backup dancerzy, co tworzyło jeszcze lepszy klimat. Chłopcy jeszcze raz
wszystkim pomachali, po czym wraz z tancerzami zeszli ze sceny. W tym właśnie
momencie na pierwszej scenie zaczęły pojawiać się inne zespoły. Jako pierwsi
pokazali się F.T. Island i Block B kontynuując piosenkę. Zaraz po nich wyszły
urocze i pocieszne I.O.I oraz piękne dziewczyny z f(x) z wokalem Yeonjung i
Luny. Na sam koniec dołączyli chłopcy z SHINee i BTS. Wszyscy ustawili się w
rzędzie wzdłuż sceny. Zalana łzami nie mogłam uwierzyć, że oni wszyscy tam stoją, żywi. Bangtani stali centralnie przede mną, kiedy Jimin zaczął
swoją partię zniszczył mnie już dokumentnie. Artyści machali i klaskali,
atmosfera była cudowna. Chwilę później piosenka skończyła się, a na scenę
wybiegł prowadzący Leeteuk i przedstawił Panią Prezydent Korei Południowej –
Park Geun Hye, która wstała ze swojego miejsca na trybunach i zaczęła witać się
z obecnymi. Całą arenę opanowały wiwatowe okrzyki ludzi, a idole okazali swój
szacunek kłaniając się w jej stronę. Ta scena na pewno długo zostanie w mojej
pamięci. Na jej cześć wzdłuż Pól Elizejskich w Paryżu rozwieszone były flagi
Francji i właśnie Korei Południowej! Leeteuk życzył nam udanej zabawy, podczas
gdy artyści nadal witali się z publicznością machając.
Block B
Kiedy wszyscy
zeszli ze sceny na telebimach pojawiło się intro Block B, które przedstawiało
ich śpiewających swoją piosenkę ‘Toy’ na tle Paryża. Po chwili chłopaki weszli
na scenę wykonując właśnie ten utwór! Bardzo podobały mi się ich stylizacje,
które idealnie pasowały do stylu i konceptu zespołu. Po chwili przyłączyło się
do nich również pięciu tancerzy. Fani śpiewali refren piosenki razem z nimi co
tworzyło naprawdę świetną atmosferę. Zaraz po tym zaczęła się kolejna piosenka
jaką było ‘HER’. Jedna z moich ulubionych, dlatego świetnie się przy niej
bawiłam! Dała wszystkim naprawdę dużo pozytywnej energii! Zwłaszcza przy
refrenie kiedy cała publiczność wykonywała z chłopcami charakterystyczny moment układu.
Podczas tego utworu zespół przeszedł na drugą scenę, która znajdywała się w
centralnej części areny. Dokończyli piosenkę, ustawili się w rządku i
przedstawili. Byłam taka podekscytowana, że tam jestem, ale nadal to do mnie w
pełni nie docierało. Kolejnym utworem , który zaprezentowali było coś nieco
spokojniejszego, mowa o ‘Walkin’ In The Rain’, które wprawiło widownię w
niesamowity nastrój. Zaraz po niej chłopaki roznieśli scenę utworem ‘Very Good’.
Sprawili, że cała publiczność skakała i głośno śpiewała razem z nimi. Pod
koniec tej piosenki wrócili na główną scenę dzięki czemu miałam już na nich lepszy
widok. Ostatnim utworem jaki przedstawili była pełna energii ‘NalinA’, którą
rozpoczęli głośnym skandowaniem ‘Nali Nali NalinA’. Podczas niej chłopaki
chodzili po całej scenie, wychodząc nawet do fanów, którzy stali najdalej.
Świetne rozpoczęcie koncertu, nie uważacie? Jakby nie patrzeć Block B ma
w dużej mierze bardzo taneczną i imprezową muzykę, co jeszcze bardziej można
było odczuć wśród skaczącego i bawiącego się tłumu. Ich występ wprowadził
atmosferę pełną energii i chęci na więcej i więcej!
I.O.I
Zaraz po zejściu ze sceny
Block B, na ekranach pojawiło się I.O.I. Miały dość nietypowe wejście, gdyż na
scenę weszły idąc między barierkami, za którymi stali fani. W sumie nie dziwi
mnie to, gdyż jako dopiero co debiutujące były prawdopodobnie jedynym zespołem
na widok, którego fani nie przeskoczyliby przez barierki by być jeszcze
bliżej…chociaż wszystko jest możliwe. Dziewczyny ubrane były w błękitne,
szkolne mundurki, przez co wyglądały bardzo dziewczęco i uroczo. Na pierwszy
ogień wystąpiły ze swoim przebojem ‘Pick Me’, który usłyszałam pierwszy raz
dopiero na tym koncercie i szczerze mówiąc niezbyt przypadł mi do gustu. Mimo
to bawiłam się razem z innymi. Zaraz po zakończeniu piosenki przywitały się po
francusku i przedstawiły się publiczności po czym wykonały swój kolejny utwór –
‘When the Cherry Blossom Fade’. Podczas niej ustawiły się w półkolu wciąż
machając do fanów. Ostatnią piosenką jaką wykonały było ‘Knock Knock Knock’ i
właśnie wtedy przeszły na główną scenę, która znajdywała się przede mną. Ustawiły
się w rzędzie ‘chwiejąc się’ uroczo, jak na girlband o takim koncepcie
przystało! (XD) Szczerze mówiąc to naprawdę żałuję, że nie wystąpiły z ‘Crush’,
bo ten utwór naprawdę lubię! Ponoć nie mogły wystąpić z tą piosenką jak i z 'Dream Girls', gdyż nieobecna była najmłodsza członkini - Somi. Niestety, ale słodkie i urocze żeńskie grupy nie
należą do moich ulubionych, ale mimo to cieszę się, że mogłam posłuchać ich na
żywo.
Po ich występie na scenę wyszli Jin Goo oraz Han Jimin w celu promocji
koreańsko-francuskich realcji. Po
przemówieniu światło przygasło, a na scenie pojawił się Lee Hongki wraz z gitarzystą wykonując cover piosenki 'Shape Of My Heart'. W tamtym momencie większość obecnych osób podniosło swoje telefony włączając latarki, co sprawiało wrażenie gwieździstego nieba nocą. Głos wokalisty F.T. Island przyprawiał o dreszcze, niesamowity występ! Kiedy skończył, spod sceny zaczął wyłaniać się…Lee
Taemin! To był dla mnie duży szok, gdyż jest jednym z moich ulubionych artystów
i już w momencie poznania SHINee zakochałam się w jego głosie. Zresztą nie
tylko, jego umiejętności w różnych dziedzinach są naprawdę godne podziwu. A do
tego jest niesamowicie przystojny (zwłaszcza w blondzie, w jakim miałam okazję
go zobaczyć!). Pierwszy dźwięk jego głosu przyprawił mnie o dreszcze, poważnie.
Śpiewał on piosenkę z soundtracku filmu ‘La Boum’ – ‘Reality’. Utwór sam w
sobie jest przepiękny, pod względem melodii jak i tekstu, a dodając do tego
głos Taemina tworzy nam się wręcz idealna całość. Można by go słuchać
godzinami… Fani machali swoimi lightstickami w rytm muzyki i ze wzruszeniem
wsłuchiwali się w każdą nutę. To chyba najpiękniejszy widok dla wokalisty. Po
cudownym zakończeniu piosenki została ona nagrodzona głośnymi okrzykami
tłumu.
Na
scenę wyszedł prowadzący Leeteuk, który powiedział, abyśmy wyczekiwali
kolejnych zespołów, a tym samym zapowiedział kolejny.
f(x)
Nagle zapaliło się światło, na scenie pojawiły się trzy oświetlone
postacie, a w tle słychać było intro. Po paru chwilach pewnym krokiem przeszły
na środek , wraz z tancerkami zajęły swoje pozycje, a z głośników poleciało 4
Walls. F(x)! Niestety w niepełnym składzie, a wielka szkoda, bo bez Victorii to
nie to samo! Zacznę od tego, że dziewczyny miały nieziemskie stylizacje…czarne spodnie
rozszerzające się od kolan w dół, białe, luźne koszule, lakierowane buty.
Wszystko było takie proste, szykowne i nadawało dziewczynom klasy. Do tego
piosenka z idealną wręcz choreografią…no perfekcja w czystym wydaniu! Krystal
jest taka piękna na żywo…Amber ma niesamowitą charyzmę na scenie, a Luna po
prostu poraża swoim głosem. Uwielbiam dziewczyny pod każdym względem! Nie
mogłam się na patrzeć na choreografię do 4 Walls, byłam tak blisko sceny i
mogłam przyjrzeć się każdemu szczegółowi. Bez żadnej przerwy kontynuowały
swój występ z ‘Rum Pum Pum’. W tej piosence zostały z nimi 2 tancerki, aby
choreografia wyglądała pełnie i składnie, gdyż jak wiemy wyszła jeszcze kiedy
f(x) liczyło 5 członkiń. Wszystko zdecydowanie na plus, jestem naprawdę
szczęśliwa, że mogłam zobaczyć mój ulubiony girlband na żywo i to z tak małej
odległości, gdyż obie piosenki wykonały na scenie przede mną. Dziewczyny
ukłoniły się i przedstawiły po czym Luna powiedziała, że jest bardzo
podekscytowana. Amber zaczęła po angielsku: ‘Luna, you have to go do something,
can you go do it?’ Po czym Luna zapytała się czy to w porządku teraz iść, ale
ostatecznie zeszła ze sceny – w jakim celu? Zaraz się dowiecie! Amber spytała
jak się mamy na co cała publiczność odpowiedziała krzykiem…najwidoczniej zbyt
cichym, gdyż poprosiła abyśmy spróbowali jeszcze raz na co fani odpowiedzieli 2
razy głośniej! Dziewczyny podziękowały za to, że mogą tam być. Amber wspomniała
także o nieobecnej Victorii i ze smutkiem powiedziała, że nie mogła się zjawić
czego bardzo żałuje. W pewnym momencie Krystal poinformowała nas, że Amber
wykona swoje solo, a mianowicie ‘Shake That Brass’, po czym zeszła ze sceny! No
tego się nie spodziewałam! Amber zdecydowanie zawładnęła sceną! Jej niesamowita
charyzma i osobowość dały o sobie znać. Po zobaczeniu jej na własne oczy
stwierdzam, ze uwielbiam ją jeszcze bardziej, jest genialna! Jako zastępczyni
Taeyeon, która gościnnie śpiewa fragment piosenki, wyszła Chungha z I.O.I.
Podziwiam za głos, którym powaliła na kolana! Zdecydowanie udany występ! Nie
dając chwili oddechu, na scenie pojawiła się Luna ze swoim nowym kawałkiem
‘Free Somebody’! Był to jej pierwszy występ na żywo, bo piosenka wyszła
dosłownie kilka dni przed owym koncertem, jeszcze więcej emocji! Towarzyszyły
jej 4 tancerki. Jestem pod wrażeniem jej czystego głosu przy tak energicznej
choreografii! Luna zdecydowanie porwała publiczność! Ah…dwa tak świetne występy
pod rząd, zdecydowanie za dużo pozytywnej energii na raz! Po chwili do Luny
dołączyły pozostałe 2 dziewczyny, a Amber ogłosiła ich ostatnią piosenkę – ‘Hot
Summer’! Dziewczyny naprawdę rozgrzały tłum, udały się nawet na scenę
najbardziej oddaloną od tej głównej.
BTS
Teraz uważajcie, najważniejsza część relacji. W pewnym momencie na
ekranach pojawiło się…BTS! Co parę sekund pokazywał się inny członek, na każdym
z nich pisk na hali był przeogromny. Kiedy pod koniec koniec pokazał się cały
zespół, największy, środkowy ekran rozsunął się, a spod sceny zaczęli wyłaniać
się ONI! Nie, nie wierzę, czy to się dzieje naprawdę? Po usłyszeniu ‘불타오르네’ wiedziałam co się święci… Tak, Fire! Rozpalili scenę już na samym wejściu. Ścisk w tamtym
momencie był nie do opisania. Ludzie pchali się na siebie jak stado bawołów.
Jeśli nie ‘walczyłbyś’ o swoje miejsce choć trochę, natychmiast zostałbyś
zmieciony jakieś parę rzędów dalej. W tamtej chwili najważniejsze było bycie
jak najbliżej ‘oppy’. Dobra, spodziewałam się, że nie będzie łatwo, ale to
naprawdę było straszne. Cóż…wróćmy do chłopaków. Kiedy tylko z głośników
rozbrzmiały elektroniczne dźwięki ‘Fire’ przez całe moje ciało przeszły
dreszcze. Mieli na sobie stylizacje z teledysku do owej piosenki, co wywołało u mnie jeszcze większe emocje. Naprawdę nie wierzyłam, że stoję w tamtym miejscu, tak blisko. Tak jakby
świat z pikseli nagle przeobraził się w rzeczywistość. Jedna z rzeczy na które
najszybciej zwróciłam uwagę? Uśmiech Hoseoka! Ten człowiek chyba nigdy nie
przestanie rozbrajać swoim wiecznym zacieszem na twarzy. Po pierwszym refrenie
zaczęłam nagrywać występ, żeby mieć jakąś pamiątkę. Nagranie to możecie
zobaczyć na moim Instagramie. Nie mogłam się napatrzeć na ich energiczne i
dopracowane ruchy. Naprawdę dali z siebie wszystko! Czekałam z
niecierpliwieniem na najlepszą część choreografii i chyba wszyscy fani BTS
wiedzą, o który moment mi chodzi…w tamtym momencie krzyk na hali był jeszcze
głośniejszy, a część ludzi zaczęła skakać w rytm muzyki. To było coś
niesamowitego, tak bardzo chciałabym wrócić do tamtej chwili.
Jak zwykle po
skończone piosence światła przygasły, a na scenie został Rap Monster wykonując Intro z albumu 'Dark&Wild' - What Am I To You?'. Ile było w tym emocji i pasji! Uwielbiam go pod każdym względem, jest świetnym raperem co jeszcze bardziej potwierdził ten występ. Słysząc jego głos ciarki przechodziły po całym ciele. Intro skończył na centralnej scenie po czym światło przygasło i po paru chwilach znów mogliśmy usłyszeć głos Namjoona: ‘어서 와 방탄은 처음이지?’ (tłum. Hej, to Twój pierwszy raz z
Bangtan?). Światła zapaliły się, a spod sceny wyłonili się pozostali chłopcy. Zaczął się występ z jedną z moich ulubionych piosenek: DOPE! Jungkook zaczął swoją partią podczas gdy reszta podchodziła do krawędzi sceny, aby jeszcze bardziej nakręcić fanów do głośnego skandowania.
Tytuł mówi sam za siebie. Występ był po prostu świetny, genialny, chłopaki rozgrzali wszystkich maksymalnie!
W końcu przyszedł czas na chwilę oddechu (oczywiście nie mówię o fanach, którzy zapewne z trudem łapali oddech w tamtym momencie), chłopaki oficjalnie się przywitali i przedstawili. Po tej krótkiej wstawce zaczęła się kolejna piosenka, jedna z najnowszych - 'Save Me'. Na środku został Jimin, który zaczynał swoją partią. To było coś pięknego,
Kiedy zaczęła się najbardziej energiczna część choreografii fani zaczęli głośno krzyczeć. Ja patrząc raz na chłopców raz na ekran, na którym pokazani byli z bliska nie mogłam uwierzyć, że tam stoję. Mimo, że tłok był nie do opisania, a ludzie nadal pchali się nie zważając na to czy ktoś przed nimi stoi czułam się cudownie widząc i słuchając ich na żywo. Następnie przyszła pora na wyczekiwane przez wszystkich 'I NEED U'. Kultowa, piękna piosenka z równie piękną choreografią. Nie powiem, że wywołała u mnie łzy, bo płakałam...cały czas :') Czysty, high note Jimina wywołał ciarki na moim ciele.
Przyszedł czas na ostatni utwór...Fun Boys! To zdecydowanie zdecydowanie ten typ piosenki, który porywa publiczność i sprawia, że wszyscy bawią się w najlepsze!
Jak zwykle, podczas niej chłopcy rozeszli się po całej scenie! Na samym początku Jin podszedł blisko części, w której stałam i szeroko się uśmiechał. Namjoon, Jungkook, Jimin i Taehyung poszli na najdalsze przedłużenie sceny. Z tego co widziałam na jednym fancamie Jimin rzucił w tłum swój ręcznik po czym przykucnął przy krawędzi sceny na dłuższą chwilę poprawiając sobie włosy...nie wiem jak te dziewczyny, które były przed nim jeszcze żyją, ale...można powiedzieć, że wygrały życie :') Co jakiś czas przemieszczali się w inne miejsce ruszając się w rytm muzyki. W pewnym momencie Hobi wyciągnął rękę do jednej fanki i wziął od niej flagę Francji, którą machał podczas swojej partii w piosence! Tak bardzo go uwielbiam, jeszcze żeby tego było mało po chwili podszedł do dziewczyny i zwrócił to co pożyczył :'') No błagam, kolejna której można pozazdrościć... W tym czasie Jimin podszedł blisko miejsca, w którym stałam, więc mogłam podziwiać go z jakiś kilku metrów...
Po chwili chłopcy zebrali się już na środkowej scenie wykonując już końcówkę choreografii do niej i zakończyli piosenkę z pięknymi uśmiechami na twarzy. Światła przygasły i zeszli ze sceny. W tamtym momencie jeszcze w ogóle do mnie nie docierało, że zobaczyłam ich na żywo, a łzy nie ustępowały ani na chwilę...
W którymś miejscu pośród publiczności pojawił się Leeteuk wraz z Key z SHINee jak kolejny 'przerwynik' koncertu. Pytali się czy zebrani czekają na SHINee, oczywiście wszyscy w tym momencie krzyknęli twierdząco. Zapowiedzieli również kolejny zespół!
F.T. Island
Na scenie pojawiło się F.T. Island! Pierwszą piosenką jaką wykonali była jedna z nowszych 'Pray'. Przez pierwszą połowę utworu byli oni za jakby przezroczystym ekranem, na którym pojawiały się czerwone lasery, w różnych kombinacjach. Później jednak ekran się rozsunął i mogliśmy oglądać zespół w pełnej okazałości. Honki miał na sobie długi, beżowy płaszcz, który świetnie mu pasował. Uwielbiam jego rockowy głos i tę pasję podczas śpiewu!
Kolejną piosenką było 'Black Chocolate'. Standardowo przyszedł również czas na część 'pogadankową' o przywitanie się. Ludzie zaczęli skandować 'F.T Island, F.T Island', co wywołało duży uśmiech na twarzy wokalisty! Pamiętam, że w pewnym momencie zaczepiła mnie sporo ode mnie niższa dziewczyna z pytaniem czy mogłabym ją wpuścić przed siebie, oczywiście się zgodziłam, sama nie rozumiem ludzi, którzy nie liczą się z innymi i np. podnoszą wysoko banery, tak, że ludzie z tyłu zwłaszcza Ci niżsi nie są w stanie nic zobaczyć. Dziewczyna okazała się naprawdę miła, widziała jak płaczę i pytała się czy wszystko ze mną ok (tak, z pewnością po zobaczeniu Bangtanów XD)... Przyszła pora na kolejną piosenkę jaką było piękne i nostalgiczne 'Severely', podczas którego Hongki poszedł również na środkową scenę. Kolejną piosenkę rozpoczął głośnym 'Say Freedom!', na co fani odpowiedzieli chórem 'FREEDOM!'. Powtórzył to kilka razy po czym oczywiście z głośników poleciało energiczne 'Freedom'. Gitarzyści również zaczęli chodzić wzdłuż sceny i w niektórych miejscach piosenki dołączyli się do śpiewania.
Ostatnią piosenką zespołu było 'Falling Star', której wykonanie również bardzo przypadło mi do gustu!
Po zakończeniu występu F.T. Island na scenie ponownie pojawił się Leeteuk, tym razem z Zico z Block B. Wspominali oni o specjalnie przygotowanym duecie, który miał za chwilę wystąpić. Mianowicie o Lunie z f(x) i Taeilu z Block B, którzy chwilę później pojawili się na scenie. Luna stała na scenie przede mną, Taeil na tej środkowej, zbliżenia na ich twarze były widoczne na telebimach. Piosenką jaką wykonywali było 'It was Love'. Ich głosy świetnie się ze sobą zgrywały. To był zdecydowanie jeden z lepszych występów tego wieczoru! A co ważniejsze to duet, który był przygotowany specjalnie na KCON w Paryżu co jest jeszcze bardziej specjalne, bo więcej pewnie taka kolaboracja się już nie powtórzy.
Po ich cudownym występie na scenę wyszedł prowadzący Leeteuk, a z głośników poleciały kultowe, koreańskie piosenki takie jak Gee, Gangnam Style czy Sorry Sorry, aby jeszcze bardziej rozruszać publikę. W końcu przyszedł czas na ostatni długo przez wszystkich wyczekiwany zespół - SHINee!
Na ekranie pojawiło się intro po czym chłopcy weszli na scenę rozpoczynając swój występ specjalnym układem tanecznym. Niestety to kolejny zespół, który nie pojawił się w pełnym skłądzie, bo bez Jonghyuna, czego bardzo żałuję.. Chwilę później zaczęli pierwszą piosenkę jaką był Sherlock! Nie macie pojęcia jak się wtedy ucieszyłam! SHINee byli moim pierwszym koreańskim zespołem jaki poznałam, właśnie dzięki tej piosence! Mam do niej ogromny sentyment i uwielbiam ją! Mimo, że nadal nie mogłam się otrząsnąć po występie BTS starałam się czerpać jak najwięcej radości z ostatnich chwil koncertu. 'Sherlock' przypomniał mi czasy kiedy byłam w 6 klasie podstawówki i występowałam z tą piosenką na pikniku szkolnym! Idealne rozpoczęcie! Pod koniec z na całą arenę poleciało złote confetti! Kolejnym utworem był jeden z największych hitów chłopaków - Lucifer! Wszystko to odbywało się na scenie przede mną, dlatego zespół był dosłownie kilka metrów ode mnie i mogłam dokładnie przyjrzeć się ich występom na żywo! Po tej piosence chłopaki przeszli na 'centralną' scenę i przywitali się z fanami. Mówili nawet coś po francusku! Chyba najlepszym doświadczeniem dla lokalnych fanów jest usłyszenie paru słów w swoim języku! Zaraz potem mogliśmy usłyszeć piękne wykonanie 'Beautiful'! To była ta 'luźniejsza' piosenka bez konkretnej choreografii podczas której chłopaki mogli sobie pozwolić na chodzenie po scenie i machaniu do publiki. Taemin podszedł tak blisko mojego 'sektora', uśmiechał się i machał do nas, to było takie nierealne!
Kolejną piosenką, na której pierwszy dźwięk z głośnika bardzo się ucieszyłam było 'Why so serious'! Również jedna z moich ulubionych! Można było się spodziewać, że właśnie z tym wystąpią, gdyż nagrywanie teledysku do niej i promocja odbywała się bez Jonghyuna, a właśnie jego nie było wtedy na scenie. Mówię Wam, głos Taemina to cud, zwłaszcza na żywo...zresztą głosy ich wszystkich w tej piosence powaliły mnie na kolana.
Ostatnim utworem jaki nam zaprezentowali był ich najnowszy hit - 'View', który jest bardzo wakacyjny i wprowadził świetną atmosferę! Publiczność śpiewała rytmiczny refren wraz z zespołem!
FINAL
Po zakończeniu ostatniej piosenki, wystrzelono mnóstwo confetti w kolorach flagi Francji, które zasypało publiczność! Z głośników zaczęły lecieć piosenki artystów, którzy wystąpili tamtego wieczoru, podczas gdy wszyscy wyszli na scenę pożegnać się z fanami. Jungkook wysyłał buziaki publiczności! Taemin w pewnym momencie potknął się o polską flagę, która leżała przy krawędzi sceny dłuższą część koncertu i odrzucił ją właścicielowi! Wszyscy w pewnym momencie ustawili się na środkowej scenie i ukłonili się. Kiedy poleciało '4Walls', Taemin wraz z Minho i Onew zaczęli tańczyć choreografię ich koleżanek z wytwórni! Później artyści zaczęli stopniowo podchodzić do najbardziej oddalonych fanów, Jimin znowu przykucnął przy krawędzi sceny narażając stojące tam fanki na zawał...Jungkook za to jak dzieciak bawił się rzucając na fanów confetti...XD Jin trzymał się za szyję, bo jak się później okazało nadwyrężył ją podczas koncertu :( Hobi robił serduszka z rąk i wysyłał je w różne strony do publiki. Chłopcy z BTS machali fanom chyba najdłużej ze wszystkich artystów! Suga i Jungkook zbierali ze sceny confetti i rzucali nim dookoła. Kiedy wszyscy już kierowali się do wyjścia, Bangtani oczywiście zostali na scenie robiąc specjalny dance battle! Naprawdę, sprawiali wrażenie jakby chcieli zostać na scenie jak najdłużej! W końcu również i oni zaczęli kierować się do wyjścia. Zanim to jednak nastąpiło Taehyung z Minho zatrzymali się przy jednej z kamer, zaczęli przed nią tańczyć i machać do niej! Ostatni ze sceny zszedł właśnie V (poza Leeteukiem, który żegnał się jeszcze z publicznością i dziękował za przybycie) machając fanom do ostatniej chwili! To było tak bardzo kochane...
Po chwili cała publiczność również zaczęła zbierać się do wyjścia, tłok był niesamowity...kiedy wyszłam na zewnątrz kierowałam się w wyznaczone miejsce gdzie miałam spotkać się z tatą. Cała zapłakana, w emocjach i z obolałymi nogami udałam się do metra, do którego szła również większość ludzi, która była na koncercie...wyobraźcie sobie jaki tłum musiał tam być... Hotel jednak był stosunkowo blisko areny dlatego dość szybko tam dotarliśmy. Jedyne o czym wtedy marzyłam to łóżko i sen, nie byłam nawet w stanie zebrać myśli w tamtym momencie. To był zdecydowanie jeden z najlepszych dni mojego życia!FINAL
Po zakończeniu ostatniej piosenki, wystrzelono mnóstwo confetti w kolorach flagi Francji, które zasypało publiczność! Z głośników zaczęły lecieć piosenki artystów, którzy wystąpili tamtego wieczoru, podczas gdy wszyscy wyszli na scenę pożegnać się z fanami. Jungkook wysyłał buziaki publiczności! Taemin w pewnym momencie potknął się o polską flagę, która leżała przy krawędzi sceny dłuższą część koncertu i odrzucił ją właścicielowi! Wszyscy w pewnym momencie ustawili się na środkowej scenie i ukłonili się. Kiedy poleciało '4Walls', Taemin wraz z Minho i Onew zaczęli tańczyć choreografię ich koleżanek z wytwórni! Później artyści zaczęli stopniowo podchodzić do najbardziej oddalonych fanów, Jimin znowu przykucnął przy krawędzi sceny narażając stojące tam fanki na zawał...Jungkook za to jak dzieciak bawił się rzucając na fanów confetti...XD Jin trzymał się za szyję, bo jak się później okazało nadwyrężył ją podczas koncertu :( Hobi robił serduszka z rąk i wysyłał je w różne strony do publiki. Chłopcy z BTS machali fanom chyba najdłużej ze wszystkich artystów! Suga i Jungkook zbierali ze sceny confetti i rzucali nim dookoła. Kiedy wszyscy już kierowali się do wyjścia, Bangtani oczywiście zostali na scenie robiąc specjalny dance battle! Naprawdę, sprawiali wrażenie jakby chcieli zostać na scenie jak najdłużej! W końcu również i oni zaczęli kierować się do wyjścia. Zanim to jednak nastąpiło Taehyung z Minho zatrzymali się przy jednej z kamer, zaczęli przed nią tańczyć i machać do niej! Ostatni ze sceny zszedł właśnie V (poza Leeteukiem, który żegnał się jeszcze z publicznością i dziękował za przybycie) machając fanom do ostatniej chwili! To było tak bardzo kochane...
PODSUMOWANIE
Podsumowując, koncert był naprawdę niesamowity! Wyodrębniając poszczególne zespoły moje odczucia wyglądały następująco:
Block B -Bardzo się cieszę, że mogłam zobaczyć ich na żywo. Mieli oni już koncert u nas w Polsce, na którym niestety mnie nie było, a jestem fanką ich muzyki! Szkoda, że Zico nie wystąpił ze swoim solowym singlem 'Though Cookie', ale mimo to ich występ był naprawdę udany i pełen energii!
I.O.I - Dziewczyny są bardzo zgrane i urocze! Przyznam, że chyba najmniej zależało mi na zobaczeniu ich, jednak ze względu na to, że mają rozwiązać się za rok cieszę się, że miała okazję usłyszeć je na żywo. Ich muzyka zbytnio do mnie nie przemawia, ponieważ nie przepadam za słodkimi konceptami, jednak dziewczyny same w sobie są bardzo utalentowane i godne podziwu! Tak jak już wspominałam, żałuję, że dziewczyny nie wystąpiły ze swoją piosenką 'Crush', która jako jedyna bardzo przypadła mi do gustu!
f(x) - Jak ja je uwielbiam! To zdecydowanie moja ulubiona żeńska grupa! Bardzo żałuję, że nie mogły pojawić się w pełnym składzie... Mimo to ich występ był naprawdę świetny! Ku mojemu zdziwieniu oprócz występów zespołowych, Luna i Amber zaprezentowały także swoje solowe utwory! Wszystkie z nich są nieziemsko piękne i charyzmatyczne, naprawdę mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się je zobaczyć!
F.T Island - Zakochałam się w charyźmie i głosie Lee HongKi'ego już podczas oglądania dramy, w której grał - 'You're beautiful'. Cieszę się, że mogłam zobaczyć koreański zespół nieco innego pokroju niż zazwyczaj. Ten rockowy styl naprawdę bardzo ich wyróżnia, dzięki czemu są jedyni w swoim rodzaju! Występ zdecydowanie na plus, chłopaki dali czadu!
SHINee - Kolejny zespół, na którym bardzo mi zależało, a nie pojawił się w pełnym składzie... Do SHINee mam ogromny sentyment, gdyż jest moim pierwszym K-Popowym zespołem, który zapoczątkował moją sympatię do tego gatunku muzycznego. Dodatkowo wystąpili z 'Sherlockiem', który był moją pierwszą koreańską piosenką! Uwielbiam samych chłopców jak i ich muzykę, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych artystów. Chcę jeszcze zaznaczyć, że Taemin wygląda na żywo po prostu perfekcyjnie, zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach! Do tego ten głos... A Minho jest naprawdę wysoki!
BTS - Zespół przez który zdecydowałam się polecieć do Paryża i iść na ten koncert. Moi ulubieńcy, artyści, których muzyka towarzyszy mi codziennie...To już drugi raz kiedy widziałam ich na żywo. Trzeba powiedzieć, że przez te 2 lata przez które miałam ich tylko na ekranie naprawdę się zmienili! Dojrzeli, wyprzystojnieli, nabrali pewności siebie. Teraz ich fandom jest naprawdę ogromny. Nie oszukujmy się, ale byli główną 'atrakcją' tego koncertu. Nie bez powodu to właśnie z nimi odbył się wcześniejszy fanmeeting czy rozpoczynali cały koncert specjalną piosenką. Jestem taka szczęśliwa, że mogłam posłuchać na żywo wszystkie piosenki jakie zaprezentowali!
Namjoon czasem potrafi być naprawdę szalony, jednak tamtego dnia był raczej spokojny XD Cieszę się ogromnie, że miał również swój solowy występ i mogłam usłyszeć jego czysty rap. Jest naprawdę świetny w tym co robi! Jin w blondzie to istny anioł. Styliści strzelili tym kolorem w 10! I nigdy nie zrozumiem osób, które uważają, że nie ma talentu, bo na żywo śpiewa po prostu bosko! Yoongi również był dosyć nostalgiczny tamtego dnia, przynajmniej takie odniosłam wrażenie, ale on także zachwycił mnie na nowo swoimi umiejętnościami. Podziwiam go, że tak się poświęca dla muzyki! (na pewno wolałby spać w tamtym momencie...:D) Hobi jest najcudowniejszą osobą na świecie, naprawdę... Jest takim słoneczkiem, dzięki któremu humor poprawia się od razu, wystarczy jedgo jeden uśmiech!...Potwierdzam moje spostrzeżenie sprzed dwóch lat, mianowicie jest o wiele przystojniejszy na żywo niż na zdjęciach! Taehyung to po prostu Taehyung, jego mentalny wiek to nadal 5 lat, jest bardzo zaangażowany w inerakcję z fanami, niemal cały czas się uśmiechał i tryskał urokiem! Jungkook zdecydowanie wydoroślał! Z twarzy wygląda na pewno dojrzalej i stał się o wiele bardziej śmiały! Mimo to to nadal wygłupiający się dzieciak pełen energii! Jimin, czyli osoba, na którą czekałam najbardziej...nie chcę za bardzo rozwodzić się nad jego perfekcją, bo o tym można napisać esej. Chciałam głownie wspomnieć o tym jak bardzo się zmienił! Po pierwsze bardzo zmężniał z twarzy, widać, że kiedy pierwszy raz widziałam go na żywo był jeszcze nastoletnim chłopcem. Teraz to mężczyzna z niesamowitą pewnością siebie i charyzmą sceniczną. Doskonale wie jak uwieść dziewczynę jednym spojrzeniem, nawet poprawianie włosów jest u niego po prostu...perfekcyjne, doprowadził do tego, że kiedy już się na niego spojrzy, bardzo ciężko oderwać wzrok od jego osoby :')
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się wybrać na KCON z podobnym składem artystów! Było naprawdę świetnie i długo będę wspominać ten dzień!
Gratuluję tym, którzy dotrwali do końca, bo relacja wyszła naprawdę dość długa...Chciałam zwrzeć tu wszystko, bo traktuję to też jako spisane wspomnienie, do którego będę mogła zawsze wrócić. Mam nadzieję jednak, że Wam się spodobała!


























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz